Po przeczytaniu, karteczki jeszcze chwile poleżałam.
-Dobra pora wstawać- powiedziałam do siebie, po czym przeciągnęłam się i wstałam.
Od samego rana, promienie słońca zaglądały przez okno. Pogoda była wręcz idealna do robienia zdjęć. Postanowiłam, że coś przekąszę, ubiorę się i pójdę na skocznię. Pomimo moich mieszanych uczuć, na samym początku, stęskniłam się za Vladimirem. Nawet bardzo.
------
Skocznia.
Już z daleka widziałam, chłopaków grających w siatkówkę. Robiłam im zdjęcia, gdy nagle poczułam jak ktoś mnie łapie w pasie i przyciąga do siebie. Od razu zorientowałam się, że to Vladimir.
-Julita, boże jaka Ty piękna teraz jesteś- szepnął mi do ucha Vladi
-Oj, a Ty jak zwykle przesadzasz- zaśmiałam się
-Bardzo za Tobą tęskniłem- powiedział Vladimir, po czym dał mi buziaka w policzek- Co u Ciebie słychać ?
-Ja za Tobą także. Kończę studia, potem poszukam jakiejś pracy, czasami jeżdżę z Mattem na zawody.
- A wiesz ? Mam dla ciebie pewną propozycję. Mój ojciec szuka fizjoterapeutów i psychologów, ponieważ chce stworzyć Bułgarski Związek Narciarski. Tak, wiem, że to nie możliwe, bo my skoczni nie mamy. Ale chcemy się rozwijać. Co Ty na to Jula ?- zapytał
-Ale ja nie wiem czy się do tego nadaję. Po za tym jestem na studiach, ja jestem tu w Kanadzie, a wy tam. Jak Ty byś to sobie wyobrażał ? Przecież nie można być psychologiem na odległość-odparłam zdziwiona jego pytaniem.
-No to przeprowadź się. My przecież od kilku lat nie mieszkamy w Bułgarii. Teraz mamy dom w Innsbrucku, tam trenujemy z paroma chłopakami.
-No nie wiem. Przemyślę tą sprawę. Bo wiesz to nie jest tak łatwo. To jest decyzja długoterminowa. Już raz świat przewrócił mi się do góry nogami. Nie wiem czy wytrzymam po raz kolejny wielkie zmiany.
-Wierzę w Ciebie. A teraz przepraszam, muszę iść już. Niedługo będę skakał-powiedział, po czym przytulił mnie i poszedł.
Przeprowadzka do Austrii ? No nie wiem. Nie mogę tak zostawić tutaj wszystkiego:cioci, studiów,znajomych a przede wszystkim Matta. No ale patrząc z drugiej strony, wizja pracy w związku narciarskim, to jest coś o czym zawsze marzyłam.
------
Stałam na dole skoczni i patrzałam jak chłopaki skaczą. No i oczywiście robiłam im zdjęcia. Nadeszła kolej na Erica Mitchella. W pewnym sensie to mój rodak, więc mocno trzymałam za niego kciuki by dobrze poleciał. Już miał lądować, ale narta mu się odpięła. Przewrócił się i dość groźnie to wyglądało. Zostawiłam aparat i czym prędzej do niego biegłam. Zauważyłam, że próbuje sam wstawać.
-Eric, nie wstawaj !-wydarłam się wniebogłosy
-Ale nic mi nie jest. Wszystko w porządku- powiedział
-Nie wstawaj, mogło Ci się coś stać. Bardzo groźnie to wyglądało. Zaraz przyjdzie pomoc i zabiorą Ciebie na podstawowe badania- spokojnie wytłumaczyłam mu.
-Nie no ale serio nic mi nie jest.
-Do jasnej cholery ! Nie wstawaj. Dobrze wiem jak kończą się takie upadki !- zaklęłam po polsku. Chyba poskutkowało, bo do momentu przyjścia służb medycznych nie wstawał.
Chwilę po tym, jak zabrali Erica ze skoczni, treningi zostały wznowione. Poszłam po swój aparat i z powrotem robiłam zdjęcia.
Po zakończonych treningach, poszłam na górę skoczni, poczekać na Vladiego i Matta.
-No chłopaki, gratulacje. jak tak dalej pójdzie to będziecie rywalizować w Pucharze Świata razem z najlepszymi.- podeszłam i ich uściskałam
-To Ty nas tak uskrzydlasz- powiedział Matt, a Vladimir mu przytaknął.
-Haha, dzięki. Ej a może pójdziemy gdzieś razem na pizzę, czy coś w tym stylu ?- zapytałam
-No na mnie nie licz, ja mam za godzinę konkurs z Amerykanami. Ale Wy idźcie- powiedział Matt
-Szkoda-pomyślałam.
Poszłam razem z Vladimirem razem do mojego pokoju w hotelu. Pogoda nadal utrzymywała się cudowna, dlatego postanowiliśmy wybrać się razem dłużą drogą. W końcu mamy tyle do obgadania!
-Słuchaj Jula ...- zaczął Vladimir
-Tak ?- zapytałam
-No ten tego, czy poszłabyś dzisiaj ze mną na kolację wieczorem ?-Vladimir zapytał nieco speszony
-Pewnie, że pójdę. Dla Ciebie wszystko.
-To dobrze- mruknął Vladi
-Ale czekaj, czekaj. Czy Ty mi proponujesz randkę ?- zaśmiałam się
-Ymm, no tak jakby- powiedział
No teraz to już mnie totalnie zaskoczył.
__________________________________________________________________
I kolejny. Mam nadzieję, że się wam, spodoba : ) Następny odcinek, będzie inny niż dotychczas, bo będzie pisany z perspektywy Vladimira. Planuję by pojawił się w piątek.
PS. Jeśli czytasz- skomentuj. To dla mnie ważne : )
No no, fajne !!
OdpowiedzUsuńNapisałam ci już, co mnie w tym rozśmieszyło :D
Oby tam, na randce, wszystko wyszło :3
Czekam na następny rozdział, oczami Vladimira <3
http://ski-lovestory.blogspot.com/
KOLEJNE FANTASTYCZNE OPOWIADANKO CZEKAM WIESZ NA JAKIE SPOTKANIE I WIESZ Z KIM
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam droga Chery,
OdpowiedzUsuńi muszę Ci powiedzieć, że ten rozdział póki co przypadł mi najbardziej do gustu! :)
Czytało się lekko i przyjemnie! :)
Polubiłam bohaterkę bardzo.
Z kolei nie mogę się doczekać jak ukażesz świat i myśli oczami Vladimira!
Powodzenia i życzę weny!
http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/