czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział XX .

Wróciłam, mam nadzieję, że na dłużej i nie będę mieć sama więcej wypadków. Leczenie jeszcze trwa, ale jest coraz lepiej ;)
_______________________________________________________________________

Szpital w Scherbroke

Tak bardzo chciałbym znów poczuć jej dotyk, jej szept, jej zapach.
Chciałbym cofnąć czas, porzucić wszystko co mam, albo i nie mam teraz i stanąć w tym momencie zanim poznała Vladimira.
Co do wypadku mam pewne powody do szczęścia. Znów chociaż na chwilę mogłem mieć Julitę przy sobie. Żyję z kawałkiem jej ciała. Nigdy jej tego nie zapomnę.
Muszę być teraz silny. Dla niej. Dla skoków. Dla fanów. Po za tym dziś opuszczam szpital.
Popadając w natłok myśli nawet nie zobaczyłem, kiedy wpadli do mojej sali chłopaki z kadry. Kochani są.
-Wiesz jechaliśmy spory kawał drogi do Ciebie, a Ty się z nami nawet nie przywitasz?- zapytał z udawaną złością Mackenzie
-Nie no co wy. Kurde cieszę się niesamowicie, że jesteście. Bez was jest tak nudno tutaj.
-No ja myślę. A teraz gadaj. Kiedy wypiszą Cię do domu?- zapytał Yukon
-W przyszłym tygodniu. No ale do skoków wrócę za co najmniej pół roku- westchnęłam
I tak parę godzin zleciało nam na rozmowie. Ogólnie rozmawialiśmy o tym co dzieje się w kadrze, jak jest na zawodach, co słychać w mieście,  no i oczywiście ich podboje miłosne. Gdyby nie oni prędzej czy później popadłbym w depresję. To dzięki nim mam wciąż nadzieję, że znów będę miał Julitę blisko siebie.
Chłopaki niestety już musieli uciekać, bo byli tutaj tylko przejazdem. Został jedynie Dusty. Przyjechał on do jakieś ciotki w odwiedziny i pomyślał, że wpadnie do mnie. Fajny z niego przyjaciel. Nie ważne, że jest najmłodszy w kadrze. Nie miało to znaczenia, znaliśmy się na wylot. Znaliśmy każde swoje wzloty i upadki.
-No a teraz gadaj, co jest. Julita coś odstawiła?- zapytał
-Nie. Chociaż w pewnym sensie tak. Ale może i nie. Kurczę sam już nie wiem.
-No wyduś to z siebie. Była tu?-zapytał
-Była. Operowali ją.
-Co proszę? Jak do niej dzwoniłem, to siedziała jeszcze w Austrii.
-No, ale przyleciała. I wiesz co ? Dzięki niej żyję. Dzięki niej dalej będę skakać. Oddała mi swoją nerkę.
-Osz Ty kurczę. Teraz to już nie mam wątpliwości. Ona Cię kocha!
-Ona kocha tego Vladimira. Biorą ślub.- westchnąłem ciężko
-No co Ty gadasz.... Pojedziesz tam?-zapytał
-Pewnie tak. Ty wiesz co ona chce? Żeby ja tam na pół roku z nimi zamieszkał. Istna paranoja! Nie będę z tym typem mieszkał! Dlaczego akurat jego wybrała? Co jej brakowało, jak była tutaj?  Czy to, że jestem mniej od tego gnojka popularny? Przecież mogłem jej dać wszystko co ma teraz tam. A nawet więcej!
-Wydaje mi się, że jeden moment przeoczyłeś. Całkiem ważny. Zapomniałeś durniu jej powiedzieć! Kobiety są inteligentne, ale nie potrafią naszych uczuć odczytywać ! No po prostu nie wierzę, że ja młodszy od Ciebie, jeszcze muszę pouczać Cię.
-Masz rację. Durny jestem i tyle. Szkoda, że nie cofnę czasu. Tak bardzo chciałbym, żeby on zniknął z jej życia. Raz na zawsze!
-To da się załatwić- zaśmiał się szyderczo Dusty
-Młody nic nie kombinuj. Nie toleruję tego gościa, ale nie żebym zaraz chciał, żeby ktoś mu krzywdę zrobił. Jak wrócę do pełni sił, załatwię go. Bez przemocy. Pokonam go jego własną bronią.
-Co masz na myśli?-zapytał
-Oj Ty już dobrze wiesz co.
-------------------------------------
2 tygodnie później.

Calgary.

Bardzo się cieszę, że wróciłem już do domu. Julita do mnie codziennie mailuje, dzwoni.
 Podczas pobytu w szpitalu wymyśliłem całkiem cwany plan. Potrzebny mi tylko nasz trener i ten trener Austriaków. Przyjaźnią się więc, jedno słowo Gregora, a Pointner się zgodzi.
Całe szczęście idę właśnie na spotkanie z trenerem. Jeśli on to zrobi, ja mam wykonany plan. Przynajmniej w większości.
-Dzień Dobry Matt. Co słychać? Jak zdrowie?
-Dzień Dobry trenerze. A w porządku. Powoli wracam do zdrowia. Lekarze są dobrej myśli i sądzę, że w sezonie zimowym będę mógł już skakać.
-To świetnie. Matthew na razie mam dla Ciebie propozycję. Jak wiesz trwa teraz Summer Grand Prix.. Chciałbym, żebyś przez pewien czas został moim asystentem.
-A co z Peterem?
-Peter wziął urlop i obecnie wypoczywa na Majorce. Też mi coś. Ja nigdy nie będę miał wakacji, a tym bardziej w sezonie. Więc jak?
Chwila zastanowienia. Tak, biorę to.
-Tak, ale jest coś. Przysługa za przysługę, ja pomogę Panu, a Pan pomoże mi.
-W czym rzecz?
I zacząłem opowiadać mój plan. Szczegół po szczególe. Tak aby wszystko zrozumiał.
-Cwane. Ale umowa stoi. Zależy Ci na niej bardzo co?
-Bardziej jak bardzo-powiedziałem po czym oboje zaczęliśmy się śmiać
-Dobra, a więc w przyszłym tygodniu, lecimy do Austrii. Chciał czy nie chciał, dopiero tam dam radę go zapytać. Alex zgodzi się na to. Masz to jak w banku.
---------------------
Wieczorem.

Wpatrywałem się w ekran laptopa czekając, na połączenie od Julity. Minuta, dwie, pięć. Tak ! Wreszcie zadzwoniła.
-Cześć. Padam ze zmęczenia. Ale na pogaduchy z Tobą musiałam znaleźć czas.- zaśmiała się- Co dzisiaj robiłeś?
-Ogólnie pomagałem mamie w domu, potem miałem spotkane z trenerem. Podczas Summer Grand Prix będę jego asystentem, ponieważ Peter wziął sobie urlop.
-To miłe ze strony Gregora. Cieszę się, że pomimo, że nie skaczesz jesteś nadal ważny dla kadry. Widzisz, mówiłam Ci, że z biegiem czasu wszystko będzie w porządku.- uśmiechnęła się- Czyli, że będziesz za tydzień w Austrii. Świetnie ! Wiesz już miałam wysyłać Ci zaproszenie ślubne, ale w tym wypadku wręczę Ci je osobiście.
-To super-mruknąłem- A jak w Twoim związku? Zero kłótni? Podejrzeń? Zdrad?
-Matt, przestań to głupie. Przecież już na ten temat rozmawialiśmy.
-Dobra przepraszam. Znowu przemawia przeze mnie ta zazdrość.
-Słuchaj mam do Ciebie prośbę. Będę się szybko streszczać, bo zaraz muszę spadać do pracy. Charlotte rozstała się wczoraj z chłopakiem. Mógłbyś do niej wpaść i zobaczyć co u niej słychać? Martwię się o nią i głupio mi, że nie mogę być teraz przy niej. Posiedzisz z nią trochę?- zapytała
-Jeśli mnie nie wyrzuci- ziewnąłem
-O kurczę przepraszam, zapomniałam, że macie tam noc. Dobra ja uciekam do pracy, a Ty idź spać. Śpij dobrze. Słodkich snów- powiedziała po czym się rozłączyła
Kochana jest. Martwi się całym światem. Charlotte zajmę się jutro. Teraz muszę spać.
___________________________________________________________________
No i wreszcie dotarłam do końca : ) Naprawdę się cieszę, że mogłam już wrócić do pisania. Choć nadal mam ortezę, a ból nadal jest, jakoś się zmobilizowałam i musiałam coś dla was napisać :)
Jeśli chcecie wiedzieć co wykombinował Matt, zapraszam was w przyszłym tygodniu. Wypatrujcie mnie dopiero po wtorku, bo znowu mam wizytę u ortopedy. Następny odcinek, będzie odbywał się w Austrii, zaś kolejny po tym przyspieszę o pół roku, bo historię musiałabym ciągnąć w nieskończoność, no i wreszcie musi nastać pora skrzywdzenie, któregoś z bohaterów (Tak wiem, dość niepoprawne myślenie)
Zapraszam do komentowania :*

7 komentarzy:

  1. czy w Austrii nastąpi pewne spotkanie Gregora z pewną fanką

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, postanowiłam ten wątek rozpracować bardziej emocjonalnie. Mam nadzieję, że przypadnie Ci on do gustu. A ten już niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maaaaat, no ja cię błagam! Uważaj, bo się wkopiesz w jeszcze większe bagno ... . _ .

    PS Zabij Vladiego, proooooosze! :D (jestem okrutna . __ . )

    www.brak-tchnienia.blogspot.com

    buziaki : **

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadanie, znalazłam wczoraj i wszystko nadrobiłam masz taki lekki styl pisania, wydaję mi się, że podobny do mojego. A co do treści, szczerze powiem, że nie zna tego Matthew Rowleya, a Vladiego uwielbiam, ale sama jestem fanką mniej znanej reprezentacji skoczków, a mianowicie Finów, no i pewnie nie dziwisz się, że wspomnę o twoim wspomnieniu o nich, dlaczego zrobiłaś z nich alkoholików ;_; ale dalej historia jest ciekawa i bardzo orginalna, martwi mnie ta cała sytuacja sprzed momentu w którym Julita zemdlała, ta dziewczyna, to chyba, ktoś więcej niż tylko chrześnica ojca no i jeszcze o co chodzi z tym Martinem.? czyżby on ją jakąś skrzywdził, zgwałcił, albo to on jest winny śmierci jej rodziców. Czekam też, jakiego ty bohatera chcesz zabić.?

    Pozdrawiam i weny ;*

    ps. jeżeli masz ochotę zapraszam na swoje blogi :

    tutaj są na razie tylko bohaterowie, może zostawić o nich opinię :
    fantasy : http://norths-daughters.blogspot.com/
    F1 : http://love-lost-somewhere-on-the-track.blogspot.com/

    a tutaj dodaję, od najmniejszej ilości rozdziałów:
    BvB: http://futballs-love-story-by-bvb.blogspot.com/
    niemieccy skoczkowie : http://jungen-ski-springere-aus-deutsch.blogspot.com/
    fińscy skoczkowie : http://love-by-suomi-makkihypaajaat.blogspot.com/

    Mam nadzieję, że ci się spodobają, tak ja mi twoje ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że zapisałam sobie twoje gg, i zostawiam ci swoje ;3 47512858, jestem otwarta na nowe znajomości.

      Usuń
  5. Zdrowie najważniejsze, więc życzę ci powrotu do pełnej sprawności! :)
    Zostaw mi Matta w spokoju, a Vladka się pozbądź bądź znajdź mu inną laskę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na mojego bloga o Maćku Kocie. Powracam :)

    http://chce-abys-zostal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń