sobota, 18 maja 2013

Rozdział XIV .

"Szczęście nie trwa wiecznie..."

-------------------------------------
Umówiliśmy się, że spotkamy się we włoskiej restauracji przy Jungenstrasse. Byłam tak zdenerwowana, że zapomniałam zabrać ze sobą torebki z telefonem i pieniędzmi. Czego mógł chcieć Martin ? Przecież to ja powinnam pragnąć się zemścić za to co zrobił.
W lokalu czekał już na mnie Vladimir. Ku mojemu zdziwieniu wokoło nikogo nie było. Nasz stół był elegancko udekorowany. Kelner widząc, że podchodzę do stolika, wszedł do kuchni po czym za chwilę wyszedł niosąc dania do naszego stołu.
-Dlaczego tutaj nikogo nie ma ?- zapytałam cicho Vladimira
-Pojęcia nie mam- wyjawił
Resztę kolacji spędziliśmy w milczeniu. Gdyby nie ta głucha cisza, to by było naprawdę wyjątkowo  Nikt na razie nie przyszedł, on milczał, ja nie pytałam. Czułam się obco w Austrii, ale chyba to normalne. Przecież jestem tutaj dopiero drugi dzień. Drugi dzień ! Zapomniałam skontaktować się z kanadyjską ekipą. Po powrocie, zadzwonię do nich i pogadamy. Ale teraz powinnam się skupić na tej chwili. Postanowiłam przerwać wiele znaczącą ciszę.
-Dlaczego nic nie mówisz ?- zapytałam
Vladimir spojrzał mną mnie, po chwili z powrotem spuszczając wzrok na telefon, na którym coś robił.
-A tak jakoś- mruknął
-Po co mnie tu ściągnąłeś ?- zapytałam znowu, tym razem ostrzejszym tonem
Chyba podziałało, bo Vladimir odłożył telefon i spojrzał mi prosto w oczy
-Spokojnie. Chciałem tylko spędzić z Tobą wieczór-odpowiedział
-A co do tego wieczoru ma Martin ?- zapytałam
-Pytałem go o parę spraw, nic wielkiego.-odpowiedział
Jaka szkoda,że nie powiedział Ci, jaką serwuje sobie rozrywkę-pomyślałam cynicznie.
Drzwi do restauracji otworzyły się i przyszła dość spora grupka osób. Być może jakaś wycieczka. Chwilę po tym, przyszło kilka kolejnych osób. Potem następni i następni, tak aż cały lokal był zapełniony. Poczułam się nieco speszona tym, że kilkadziesiąt par oczu w jednej i tej samej chwili patrzy się na nas- parę milczących osób.
-Poczekaj, za chwilę wrócę- powiedział Vladimir
Nie minęła minuta, a Vladimir już był z powrotem i to z wielkim bukietem róż. Jeszcze większym jak wtedy kiedy wyjawił mi miłość ! Poczułam się bardzo niezręcznie. O co chodzi ?
-Proszę to dla Ciebie- powiedział i wręczył mi bukiet po czym uklęknął przede mną.
Z kieszeni garnituru wyciągnął niewielkie pudełeczko, a w nim pierścionek !
-Julita, wyjdziesz za mnie ?- zapytał z jednym ze swoich najpiękniejszych uśmiechów
-Ale ja, no ja- zaczęłam się jąkać,
Nie wiedziałam czy tego właśnie chcę, ale nie umiałam także odmówić.
-Tak- odpowiedziałam łamiącym się głosem
-------------------------------------------
Jadąc do domu, wciąż nie mogłam się napatrzeć na przepiękny pierścionek z brylantem. Pewnie musiał mnóstwo kosztować.
-Mogę Cię o coś zapytać ? -spytałam niepewnie
-Oczywiście- potwierdził
-Czy znasz tych ludzi z restauracji ?
-Tak, Ci wszyscy to moi znajomi- odpowiedział niepewnie
-Wariat- powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek
Gdy byliśmy już w domu, zadzwoniłam do Matta, po raz pierwszy od tamtej dwuznacznej sytuacji. Powiedział, że zbierze ekipę i będą za 30 minut mogli rozmawiać. Czyli w sam raz abym mogła się przebrać.
Swój strój zmieniłam na szare dresowe spodnie i biały top. Włosy związałam w kok.
Weszłam do swojego gabinetu i włączyłam laptopa. Szybko zalogowałam się na skype. Okazało się, że wszyscy już na mnie czekali
-Czeeść- krzyknęli wszyscy chórem.
-Cześć kochani- powiedziałam radosnym głosem- Słuchajcie mam tylko trochę czasu, ponieważ tutaj jest noc.
-Dobra to może po kolei się odzywajmy- powiedział w oddali Matt.
-Ja chcę ! Ja chcę- pierwszy- wyrwał się jako pierwszy Dusty
-No dobra. Słucham- powiedziałam ze śmiechem w głosie
-Chcę Ci podziękować za radę. Pogodziłem się z Alexandrą !- powiedział rozradowany
-A ja dziękuję Ci za cenne rady- powiedział pan Bafia
-Tęsknię Julita- powiedziała Atsuko
-Wracaj do nas. Bez Ciebie to nie to samo- powiedział Mackenzie
-Kiedy przylatujesz ?- zapytała Charlotte
-Tak jakoś za 2 miesiące, może. Musimy koniecznie wyskoczyć razem na zakupy dziewczyny- powiedziałam
Do gabinetu wszedł Vladimir, niosąc kubek z ciepłą herbatą. Kochany jest.
-Oooo, a co Ty robisz w jego domu ?- zapytał Dusty
-No właśnie. chyba czas bym i ja wam coś powiedziała...-zaczęłam- Bo my planujemy ślub- powiedziałam, po czym pokazałam pierścionek zaręczynowy.
Wszyscy zaczęli mi gratulować. Oprócz Matta. Jedyne co usłyszałam trzask zamykanych drzwi.
-Ja już kończę. Przepraszam- powiedziałam i szybko się rozłączyłam
Nie chciałam, aby widzieli jak zaczynam płakać. najważniejszy moment w moim życiu, a Matt traktuje mnie jak powietrze ! Co ja mu zrobiłam ? Czy musi się na mnie wyżywać, za to, że nie powiedział, że mnie kocha ? Chyba się muszę przyzwyczaić, że Mat z Vladimirem oboje się nienawidzą. A wszystko to przez jedno uczucie .
____________________________________________________________________
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać na ten rozdział. Wszystko to przez szkołę i beznadziejny plan lekcji.
Rozdział dedykuję Kasi, ponieważ ona jako pierwsza odgadła co chciał Vladimir przekazać Julicie.
Następny rozdział niestety nie wiem kiedy, być może we wtorek, ale niczego nie obiecuję.
A w nim niestety nie będzie tak "różowo" jakby na to wszystko wskazywało.

6 komentarzy:

  1. Jejku! Słodko i okropnie zarazem ;o
    Słodko : Vladi poprosił Julitę o rękę! <3
    Cudownie! Wiesz, że wolę Matta, ale co ja poradzę, Zografski mnie ujął w tym rozdziale :)
    Okropnie : Zachowanie Matta. Z jednej strony wiadomo, zabolało go to, w końcu kocha Julitę, no ale jest przecież jej przyjacielem! Powinien chociaż zostać, a zachował się jak dupek . o.o
    I teraz czas na moje przemyślenia :
    CZY TERAZ WŁAŚNIE ZDARZY SIĘ TO, NA CO CZEKAM? (wiesz o co chodzi - sprawa z Mattem)
    OBY TAK . <3
    Hehehehhe musze być głupia, skoro na to czekam ;D

    Weny życzę i powodzenia ; **
    (u mnie jeszcze dzisiaj będą nowe)

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNY ROZDZIAŁ I ŚWIETNIE, ŻE BYŁ KOREK! CZEKAM NA NASTĘPNY A POZA TYM TO: DUSTY KOREK GÓRĄ!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No cudownie, ale mam nadzieje ze Matt rozkocha w sobie Julite i beda razem. ♥
    Fajny pomysl z oswiadczynami Vladimira.
    Zapraszam do siebie! http://tozawsze.blogspot.com/
    Weny i Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że jesteś dość doświadczoną blogerkę, dlatego mam do ciebie prośbę. Byłabym wdzięczna gdybyś zapoznała się z pierwszym wpisem na moim blogu i podzieliła się ze mną refleksją na temat.. Chciałabym po prostu znać opinię innych na temat wpisu, i wiedzieć co ewentualnie mogę poprawić. Mam nadzieję że mogę na ciebie liczyć ;)
    Adres mojego bloga: onlymycreativity.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja droga cherry,
    przecudowny rozdział! Naprawdę! Taki urokliwy na swój sposób. Więc Validimir się oświadczył naszej bohaterce, a ta nie wiedząc, co się dzieje, co czuje zgodziła się? Coś czuję, że to nie wróży niczego dobrego, szczególnie, że reakcja Matta wcale mnie nie zdziwiła :)
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie, życzę weny
    Czekam na następny, zapraszam do mnie na - http://zoltomniepisza.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń