2 miesiące później.
Gdy nadeszła moja kolej przedstawienia pracy, miałam niezłego stracha. Zimny pot oblewał mnie, aż miałam ochotę uciec. Jakie szczęście, że miałam przy sobie Matta.
-Dasz sobie radę, wierzę w Ciebie-szepnął Matt i puścił mi oczko
To zdecydowanie dało mi otuchy przed tym co teraz mnie czeka. Być albo nie być w świecie skoków, tak jak sobie wymarzyłam jako mała dziewczynka.
----------
Moje 5 minut minęło. Na wyniki czekać muszę do godziny 16. Z jednej strony to dobrze, bo teraz muszę pędzić na drugą uczelnię zdać egzamin, a z drugiej strony chciałabym mieć to już wszystko za sobą i wylecieć do Vladimira. Z ojcem Vladiego ustaliłam, że od razu po zdanych egzaminach wsiadam w pierwszy samolot i przylatuję. Chcą jak najszybciej uruchomić procedury przygotowawcze. Nim się zorientowałam, byłam już pod drugą uczelnią.
-Matt, nie wiem jak Ci dziękować-powiedziałam
-Nie musisz. Sam przeżywałem to rok temu co Ty teraz, a przyjaciele powinni się wspierać nawzajem prawda ?- zapytał z uśmiechem
-Prawda.-uśmiechnęłam się
-Leć Julita i pokaż wszystkim, że jesteś najlepszym psychologiem na świecie-powiedział Matt
Miałam pewne obawy czy egzaminatorom spodoba się mój wybór tematu. W końcu "Psychika sportowca w psychologii społeczeństwa" nie była łatwym tematem . Przed salą spotkałam moją przyjaciółkę Alexandrę. Ona na szczęście przedstawienie pracy miała za sobą.
-I jak Ci poszło ?-zapytałam uśmiechając się nerwowo, w nadziei, że to rozluźni napiętą atmosferę
-A daj spokój. Komisja cięta, jakby ktoś im krzywdę wyrządził- odpowiedziała
-Oj Alex, chyba nie jest aż tak źle. Kto siedzi w komisji ?-zapytałam
Nim usłyszałam odpowiedź z sali wyszła Pani Alvin i wywołała mnie:
-Julita Leśniewska, prosimy wejść
Co ? Ona w komisji ? Fajna z niej babka, ale na egzaminatorkę kompletnie się nie nadaje.
-Sama zobaczysz-odpowiedziała Alexandra i dała mi kopniaka na szczęście
Przede mną siedziała dwójka ludzi. Pani Alvin zakomunikowała, że czekamy jeszcze na ostatnią osobę i zaraz zaczniemy. Po chwili drzwi się otworzyły się i moim oczom ukazał się nikt inny niż Tadeusz Bafia !
-Przepraszam za spóźnienie- powiedział wpatrzony w swój telefon-No to kogo my tu mamy ?-zapytał
-Pani Julita Leśniewska, Panie profesorze- powiedziała Pani Alvin
Nie poznawałam tej kobiety. Od kiedy to ona płaszczyła się do kogokolwiek? A Pan Bafia ? Od kiedy on stał się profesorem ?
-Dobrze. Panno Leśniewska, jaki tytuł pracy ?- zapytał mnie wysoki blondyn siedzący po lewej stronie stołu
-"Psychika sportowca w psychologii społeczeństwa"
-Dobrze, proszę zacząć-odezwał się pan Bafia
--------------
I po wszystkim. Teraz mieliśmy się udać do auli głównej, gdzie zostaną przyznane nam ewentualne tytuły. Nie było nas dużo, więc mogliśmy na rozdanie dyplomów zaprosić znajomych i swoje połówki. Niestety nie mogłam być w tej chwili z Vladimirem.
-Proszę o zajęcie miejsc, zaraz przystąpimy do rozdania dyplomów- zaczęła Pni Alvin- To był bardzo ciężki okres w waszym życiu, ale na szczęście ostatni egzamin życiowy już za wami- roześmiała się- No cóż, aby nie przedłużać wam tego ogromnego stresu, zaczniemy wraz z Panem Firem rozdawać dyplomy. Tegorocznych absolwentów, prosimy do wejścia na scenę główną dla ułatwienia procedur.
-Dasz radę Jula. Nie ma, że nie ten dyplom nasz w garści-powiedział Matt
Wraz z całym rokiem udałam się na scenę. Teraz nadszedł ten dzień. Dzień podsumowania naszej pięcioletniej wędrówki. Oby wszyscy dostali dyplomy.
Ustawiliśmy się w równym rzędzie i złapaliśmy się za ręce. Ot taka solidarność i dodanie sobie nawzajem otuchy.
-A teraz pozwólcie, że wyczytam nazwiska osób, które otrzymają dyplomy-powiedział Pan Fire-Charlotte Thompson, Nathaniel Reinhardt, Luise Mitchell, Nathalie Reuter, Matthew Cup, Nigel Mauer, Josh Lauhan, Alexandra Smith, Tammitha Boyd, Miranda Polz, Curtis Lyon, Brandon Morrice oraz Raven Ruller.
Moje życie legło w gruzach. Nie będę psychologiem, nie wyjadę do Austrii, nie będę pracować przy skoczkach. Dlaczego największe zło zawsze mnie spotyka ?
-Chcielibyśmy także wyróżnić najlepszą pracę. Jest to praca Julity Leśniewskiej, która ukazuje jak codzienność wpływa na psychikę sportowca. No to by było na tyle, wyczytanym osobom serdecznie gratulujemy, a pozostałym dziękujemy. Teraz możecie się rozejść i cieszyć się smakiem zwycięstwa.- powiedziała pani Alvin
Nie mogę w to uwierzyć ! Moja praca okazała się najlepsza ze wszystkich ! Pobiegłam ile sił w nogach w stronę Matta, by mu podziękować za te słowa otuchy i po prostu za to, że był ze mną w tych trudnych chwilach.
-Jula gratulacje- powiedział z uśmiechem
-Matt, to dzięki Tobie- powiedziałam rzucając mu się na szyję
Gdy Matt chciał mi dać buziaka w policzek, moja głowa mimowolnie odrobinę się odwróciła tak, że jego wargi dotknęły moich ust. Z nieopanowanej euforii i radości, nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego co się właśnie stało. Odwzajemniłam jego pocałunek ! Czym oczywiście wprawiłam Matta w osłupienie.
-Matt, ja przepraszam. Nie chciałam- odpowiedziałam czując jak moje policzki czerwienią się
-Dobra, nie ważne- odpowiedział zmieszany- To jak jedziemy to uczcić ?- zapytał już z opanowaniem
-Co najwyżej chyba mnie pakować. Nie mogę niczego świętować. Czekam przecież na jeszcze jedne wyniki.
------------------------
Kolejne ogłoszenie wyników i rozdanie dyplomów o godzinie 16. Wylot o godzinie 17:00. Za 10 minut mieliśmy się stawić na rozdaniu. Z tego natłoku wydarzeń i pośpiechu nawet nie będę miała jak pożegnać się z Mattem.
-Dobra Julita teraz to tylko czysta formalność i kolejny dyplom w kieszeni. A potem to już tylko wylot- powiedział Matt z nutą smutku w glosie
-Chcesz się mnie pozbyć ?- zapytałam z rozbawieniem
-Wręcz przeciwnie. Chciałbym abyś tu została.- odpowiedział po czym jego wzrok utkwił prosto w moich oczach.
Jego wzrok niekiedy mnie elektryzował, a w brzuchu czułam dziwne uczucie, którego nie jestem w stanie opisać. Matt został w samochodzie, a ja poszłam do głównego budynku. Rozdanie dyplomów miało odbyć się w sali numer 1, ze względu iż nie było sensu wynajmować auli dla tak małej garstki osób- ot 15 studentów, niecierpliwie czekających na odebranie upragnionego tytułu.
W sali znajdowali się już wszyscy. Spojrzałam na zegarek. Nie no przecież dopiero za 5 minut będzie 16.
Przy biurku siedziała pani Mitchell, opiekunka naszego roku, szefowa naszego wydziału, a prywatnie mama Ericka Mitchella, skoczka.
-Aby nie przedłużać, nie wdawać się w zbędne szczegóły, pragnę wam kochani moi podopieczni, a w zasadzie już byli, zakomunikować iż każdy od dzisiaj może posługiwać się tytułem magistra z dziedziny turystyki i rekreacji. I to bez wyjątku !- powiedziała śpiewnym głosem pani Mitchell
Gdy wszyscy odebraliśmy swoje dyplomy, pani Mitchell zakomunikowała nam jeszcze jedną, jakże nie mniej ważną rzecz:
-Mam do was jeszcze jedną prośbę moi drodzy. Zgodnie z tradycją chciałabym abyśmy wszyscy zebrali się przed głównym wejściem w celu zrobienia pamiątkowej fotografii.
Nikt nie protestował, nikt się nie ociągał. Ostatnie chwile spędzone razem trzeba uwiecznić.
Gdy znalazłam się już w samochodzie, poprosiłam Matta by odwiózł mnie na lotnisko.
-------------
Gdy czekaliśmy na przylot mojego samolotu, zrobiło mi się nagle przykro i miałam wątpliwości co do mojego wylotu.
-Julita, poczekaj tu chwilę na mnie, mam dla Ciebie niespodziankę-powiedział tajemniczo Matt
Ciekawe co wymyślił. Nie musiałam długo czekać bo za chwilę przyszedł z miną taką jakby miał wybuchnąć gromkim śmiechem.
-Niespodzianka jest z tyłu. Odwróć się-powiedział i w tym momencie spojrzałam za siebie- Wybacz, chłopaki nie mogli się z Tobą nie pożegnać
-Jezu, jesteście niesamowici Wiecie jaką niespodziankę mi zrobiliście ? Już miałam wyrzuty sumienia, że nie pożegnałam się z wami- powiedziałam rozradowana
Ku mojemu zdziwieniu zza chłopaków wyszedł pan Bafia !
-Julita, chcielibyśmy Ci serdecznie pogratulować zdobycia obu dyplomów, i wraz z chłopakami mamy dla Ciebie drobne prezenty abyś o nas nie zapomniała
Cała kanadyjska ekipa jest cudowna. Tak szkoda mi się z nimi rozstawać. Mam nadzieję, że o mnie również nie zapomną.
-Ekhm, nie chciałbym przerywać tej uroczej chwili ale musisz już iść.- powiedział Matt- Samolot już czeka.
-Ehh, no nic chłopaki muszę już lecieć. Ale pamiętajcie, tylko przylecę i spotykamy się na skypie i to bez wyjątków- pogroziłam im palcem
-Oczywiście-wykrzyknęli chórem
Wraz z Mattem przebrnęliśmy halę przylotów i odlotów. Chwilę po tym byliśmy przy moim samolocie. Pomógł mi załadować moje bagaże.
-No i nadszedł czas rozstania. Moja mała Jula stała się już dorosłą panną.Będzie mi Ciebie brakować- powiedział z westchnieniem
-Ej wariacie, nie mów tak bo zaraz się rozryczę- powiedziałam przytulając go
-Dobra, dobra zmykaj już na swoje miejsce- powiedział smutny- Ach, byłbym zapomniał. Proszę to prezent ode mnie. Obejrzyj go jak będziesz już lecieć.
Przytuliliśmy się jeszcze na pożegnanie i poszliśmy w swoich kierunkach. Nie odeszłam od Matta na trzy kroki, a on wrócił się do mnie. Wziął mnie w swoje objęcia i gorąco pocałował. Czułam jakby świat zatrzymał się. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie to, że kocham Vladimira.
-Matt, co ty wyprawiasz ?- powiedziałam lekko wzburzona jego zachowaniem
-Przepraszam. Mam nadzieję, że nigdy o mnie nie zapomnisz. A on nie jest taki jak Ci się wydaje, ale o tym sama się przekonasz. Cześć.-powiedział chłodno i odszedł
O co mu chodzi ? Co chciał powiedzieć przez to " On nie jest taki jak Ci się wydaje" ? Szłam w milczeniu na swoje miejsce, nadal w ręku trzymając prezent od Matta. Byłam jednocześnie rozanielona i wzburzona. Teraz kompletnie nie rozumiałam swojego przyjaciela.
______________________________________________________
Jak myślicie, co chciał powiedzieć Matt przez to "On nie jest taki jak Ci się wydaje, ale o tym sama się przekonasz" ? ; > Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Jeśli macie jakieś opinie lub sugestie dotyczące bohaterów to piszcie w komentarzach : ))
Przede wszystkim to ja składam gratulacje bohaterce! Ciekawy tytuł pracy to raz, a na dodatek z wyróżnieniem to wow!!! Brawa dla dziewczyny naprawdę!
OdpowiedzUsuńI ta nieopisana radość pomiędzy Julitą, a Mattem. Jak tak czytałam ten part to chciałam strasznie, żeby byli parą^^
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
Pozdrawiam! <3
Ja czytając to się rozpłakałam. Julita jest głupia,że wyjeżdża. Ja na jej miejscu zostałabym z Mattem
UsuńZnasz moją opinię na ten temat już :)
OdpowiedzUsuńMatt - kocham cię :*
Valdi - to bd zły charakter.
JA TO WIEM, pamiętaj, jestem dobrym duchem Twojego domu :DDDDD
Zapraszam do siebie :
http://vrecenzje.blogspot.com/
http://ski-lovestory.blogspot.com/
http://gelb-schwarz-liebe.blogspot.com/
Moja opinia jest taka: DUSTY KOREK GÓRĄ!!!
OdpowiedzUsuńMmmm...jaki słodki pocałunek :) mam nadzieję, że Matt będzie z Julitą, tworzyliby ładną pare :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie http://itsyourend.blogspot.com/